piątek, 10 grudnia 2010

Zmrożona muza ;)

35 komentarzy:

  1. Nie jest łatwo...

    Żeby było modnie,
    zdrowo i wygodnie:
    odzieży ciepłej
    muzie okrzepłej...

    mleczaj

    OdpowiedzUsuń
  2. Katrine,

    Teraz wszystkie muzy są zmrożone. Jak mogą nie być, kiedy jest tak zimno...?

    Pozdrawiam,

    Księżniczka
    Laura ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Mleczaju :)

    Masz rację!
    Muszę muzie sprawić ciepłe ubranko :)
    Może ją rozgrzeje ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Księżniczko Lauro :)

    Słusznie prawi Mleczaj, że muzy powinny się cieplej ubierać.
    I tak są piękne ;))

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta dziewczyna to podręcznikowa zima. Nic dziwnego, że zmrożona, albo sama ma zmrożone ciało i serce.
    Lubię kok. Szczupłe ręce.
    Niestety nie jest ona w stanie do niczego mnie natchnąć. Zabrała by moje ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  6. Infidelu,

    Skąd wiesz, może pod tym lodem kryje się gorące serce? ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gorące serce bije z tej piersi?
    Może, bo wzrok ma zwodzący.
    Może czeka na śmiałka, który ją roztopi ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. @ Katrine
    Jak się rozmraża muzy?

    OdpowiedzUsuń
  9. Infidelu :)

    Jeśli serce ma gorące to lód sam się stopi.

    OdpowiedzUsuń
  10. Infidelu,

    Może...

    Ale to Muza- one są z innego wymiaru niż my ;)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Katrine :)

    Twoja Pani Zima - to Dama w kostce lodu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Leica,

    Nie mam pojęcia ;)

    Chyba trzeba czekać do wiosny ;))

    OdpowiedzUsuń
  13. Witaj Ania :)

    Trafne!

    Ale może ona przywykła do lodowych temperatur ;)

    Ja nie bardzo ;))

    OdpowiedzUsuń
  14. Katrine :)

    Ja także wolę plusowe temperatury i kolor zielony.

    Choć dzisiaj, gdy płatki śniegu w dosyć dużej ilości spadały z nieba, było jak w bajce u Królowej Śniegu :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ona taka ładna, w czerwonym. Musi to być mama młodego Supermana :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ania,

    To prawda, że świat wygląda bajkowo :)

    Tylko mogłoby być trochę cieplej ;)))

    OdpowiedzUsuń
  17. Infidelu,

    To całkiem możliwe ;)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Co do rozmrażania muzy, to trza postępować umiejętnie...
    Żeby zmiękła!
    A nie roztopiła się i znikła.

    mleczaj

    OdpowiedzUsuń
  19. Mleczaju,

    Słusznie prawisz.
    Ale jakiej metody użyć? ;))

    OdpowiedzUsuń
  20. O ile naturalnie pamięć mnie nie zawodzi, fachowa literatura z zakresu wymiany ciepła i termodynamiki podaje, że trzeba dostarczać ciepła, ale w miarę tylko gwałtownie, żeby się nie zagotowała?

    mleczaj

    OdpowiedzUsuń
  21. Katrine,


    To chyba Wiosna, zamknięta w lodowej pułapce ;)
    Ale z wyrazu twarzy, można wyczytać, że niezbyt przejmuje się chłodem.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Mleczaju,

    Trzeba będzie spróbować ;))

    OdpowiedzUsuń
  23. Witaj Partyzancie,

    To może być wiosenna muza ;)
    Musi poczekać do marca aż ją ten lód odpuści :)))

    OdpowiedzUsuń
  24. Katrine,
    Rzeczywiście, na Królową Śniegu nie wygląda ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Starając się pogodzić rozmaite oczekiwania, aby było zarazem romantycznie, jak i praktycznie, śnieżno biało jednak przytulnie ciepło...
    Stosownie do wszelkich okoliczności, i apetycznie!
    Mając w łagodnej pamięci mieszkanki wodnych przestrzeni wspominane niedawno...
    Łącząc wszystkie składniki przepisu:
    muza w śmietanie, przybrana na cebulkę.

    mleczaj

    OdpowiedzUsuń
  26. Katrine,

    Niegdyś Kaj był przymrożony. Może to jego żeński odpowiednik, jakaś Kaja - muza z muzą w tle?

    OdpowiedzUsuń
  27. Leico,

    Bo to chyba jak zauważył Partyzant Wiosenna Muza, która nie zauważyła, że nadeszła zima ;))

    OdpowiedzUsuń
  28. Mleczaju :)

    "muza w śmietanie, przybrana na cebulkę"

    To bardzo inspirująca wizja- pomyślę... ;)))

    OdpowiedzUsuń
  29. Witaj Diego :)

    Jeśli to Kaja z muzą w tle, to rytmy tej muzy na pewno ją rozgrzeją ;)))

    OdpowiedzUsuń
  30. Nieszczęsny mrożony Kaj, zamknięty w lodowatym domiszczu bez elektryczności i centralnego ogrzewania przez okrutną damę (zapewne w futrze...)
    Zamknięty na Gerdę!
    W tych okolicznościach rozgrzewająca muza tylko z radia na bateryjkę.

    mleczaj

    OdpowiedzUsuń
  31. Mleczaju,

    Zamknięty na Gerdę, lecz wciąż otwarty na doznania z wewnątrz. Gdy się wsłucha w głos trzewii, w rytm marsza przez kiszki granego(wszak to pora posiłku), niewątpliwie się rozgrzeje...

    OdpowiedzUsuń
  32. Jednak z oglądu wynika (w takich sprawach mylić się nie mogę), że to dziewczyna!
    Zatem Kaja (nie Kaj), w sytuacji nieplanowanej awarii centralnego ogrzewania.
    W jej oczach zwracają uwagę widoczne doznania wewnętrzne: oczekiwanie na wizytę pracownika Administracji Zasobów Mieszkaniowych - siarczystego Dziadka Mroza.
    Ów, dla podkreślenia wzbudzającego zaufanie wieku, doświadczenia zawodowego i tradycji dobrej roboty, jest nadzieja, że przybędzie ubrany - między innymi - w czapkę uszankę.

    mleczaj

    OdpowiedzUsuń
  33. Mleczaju, Diego,

    No myślę, że to nie Kaj tylko Kaja ;)

    Może ona jest zimnolubna i dobrze jej z tym lodem.

    Ale Dziadek Mróz w uszance mógłby ją wystraszyć!
    Jeszcze by się rozpuściła! ;)))

    OdpowiedzUsuń
  34. Hej!

    Ciekawe te twoje impresje...lodowe..;-)

    serdecznie,
    Fem

    OdpowiedzUsuń
  35. Witaj Female!

    Dzięki, pogoda tak mnie nastroiła ;)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń