wtorek, 26 lipca 2011

Nie zawsze może być Happy End...



Zdjęcie: doll, autor: marta- http://www.sxc.hu/photo/243656

6 komentarzy:

  1. "Nieostrożna, rozśpiewana..."

    mleczaj

    OdpowiedzUsuń
  2. Mleczaju,

    Jak to lalka :)
    Zresztą co my tak naprawdę wiemy o lalkach?

    Katrine

    OdpowiedzUsuń
  3. Katrine!
    Wyczytałem, że John Everett Millais kiedy malował obraz "Ofelia" to nie było innego wyjścia i musiała mu pozować narzeczona.
    Pozowała w wannie, a że długo to trwało to oczywiście zaziębiła się, biedactwo.
    Na to jej ojciec (jej ojciec!) okropnie się zdenerwował, ryczał jak ranny łoś domagając się odszkodowania oraz zwrotu kosztów leczenia!
    W tym sensie nie skończyło się to najlepiej, jednak obraz znalazł uznanie, a to przecież dobrze.
    Co do narzeczonej to wyszła za jego przyjaciela, zatem -jak rozumiem- była ona narzeczoną przyjaciela i wszystko skończyło się pomyślnie!
    Gdyby było inaczej niż myślę, to trudno o jednoznaczną ocenę, czy skończyło się dobrze czy źle...

    Mający nadzieję, że niczego nie pokręciłem (dla mnie to tak jak drugiemu bułka z masłem)
    pozdrawiam
    mleczaj

    OdpowiedzUsuń
  4. Mleczaju,

    Intrygująca historia!
    A obraz rzeczywiście piękny, modelka też :)

    Ale chyba jednak coś pokręciłeś- przecież dziewczyna nie mogła mieć naraz dwóch narzeczonych! ;)))

    Katrine

    OdpowiedzUsuń
  5. Katrine, to wcale nie takie pewne, niektóre dziewczyny miewają dwóch narzeczonych i jaszcze wielu przyjaciół naraz... To "zaradne" kobity są.

    A co do tej lali... Nie jestem pewna, co masz na myśli, ale skojarzyło mi się to z Amy Winehouse.

    Te oczy wydają się takie puste... To aż wzdryga.

    "Malowana lalo, bez serca i bez duszy..."

    W sumie to mnie to mocno zaniepokoiło.

    A co do poprzednich, to "Irreal" bardzo mi się spodobał :) ach, moje błękity ;))

    Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj Mido!

    Wiem, ale nie w XIX wieku!

    Och, taka straszna ta lalka?
    A mi się spodobała i pasowała do moich egzystencjalnych refleksji :)

    Przyznam się, że i ja lubię Irreal ;))

    Pozdrawiam :)
    Katrine

    OdpowiedzUsuń