piątek, 29 lipca 2011

Na przekór smutkom :)






A to tęcza Tajemniczego Gościa :)


 

56 komentarzy:

  1. Witaj Katrine:)

    Smutkom precz, bo słońce wnet, jak obiecują miłe panie z mapą. Jeszcze nie jesień( chociaż fotoszopki już obrodziły :) Morskie klimaty niczego sobie, zaś szczególnie fascynujący, obok uroczych plażowiczek(jedna hybryda dwugatunkowa;), wydał mi się Król Jaszczur, co majestatycznie kroczy. Mogł to być zresztą zwykły waran, a może jednak unosił się nad tym zakątkiem duch Jima Morrisona? Pole interpretacji szerokie jak nadmorska plaża, a odpowiedzi tyle, ile ziaren piasku. Ach, czemuż Obrazki są tak wieloznaczne...

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Diego!

    Nie rozpieszcza nas lato w tym roku, może sierpień będzie łaskawszy?

    Hmm, to może być duch Króla Jaszczura, chyba trochę podobny ;)))

    Obrazki mają za dużo pomysłów, ale powinny raczej popracować nad techniką.
    I w ogóle zająć się poważniejszymi sprawami :)

    Pozdrawiam :)
    Katrine

    OdpowiedzUsuń
  3. Wstęga mieniącej się tęczy, spadająca nie wiadomo dokładnie skąd i gdzie, na pewno z nieba na ziemię, przywodzi mi na myśl tego franka szwajcarskiego z którym coś się dzieje niedobrego (relacjonowali w telewizji) i jak wąż dusiciel dusi on i wysysa naszych kredytobiorców!
    Prognoza gospodarcza na najbliższy tydzień: jak się pójdzie na koniec tęczy to się znajdzie garniec pieniędzy.

    mleczaj

    OdpowiedzUsuń
  4. Mleczaju :)

    Świetne skojarzenie z frankiem! ;)

    O! przydałby mi się taki garniec, ale jak znaleźć koniec tęczy?
    Wiem! - helikopterem! ;)))

    Katrine

    OdpowiedzUsuń
  5. Co do spekulacji walutami to jest to podobno zajęcie jeszcze bardziej wyczerpujące nerwowo niż gra akcjami na giełdzie!
    Bo to w okresie wakacyjnym każda nadmorska mieścina może się pokusić (dla zwiększenia swej turystycznej atrakcyjności) o wybijanie własnej monety, powstaje prawdziwy wąż walutowy i trudno się połapać...
    Ja sam (o ile dobrze pamiętam) w zeszłym roku nad morzem widziałem nie tylko zagranicznego hamleta duńskiego, ale także w obfitości występował franek kaszubski.

    mleczaj

    OdpowiedzUsuń
  6. Próbowałam tu dziś skomentować, ale nic się nie pojawiło. Może teraz?

    Pani Ł.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mleczaju,

    Jesteś pewien, że to był franek, a nie donek kaszubski? ;)))

    Katrine

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj Łyżeczko!

    Pojawiło się :)
    Wpadaj częściej :)

    Katrine

    OdpowiedzUsuń
  9. Katrine

    "Hmm, to może być duch Króla Jaszczura, chyba trochę podobny ;)))"


    Całkiem podobny. Brakuje tylko, żeby zaśpiewał: People are strange... :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Diego,

    Voila :)

    http://www.youtube.com/watch?v=QZN4qLSwS5U&NR=1

    Katrine

    OdpowiedzUsuń
  11. Katrine,

    Merci beaucoup :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Diego,

    Je t'en prie :)))

    Katrine

    OdpowiedzUsuń
  13. Aaa, to tu jestes!:) Dobrze, dobrze! Szkoda jednak, ze nie wrzucasz juz obrazkow na Salon, ale od biedy... Zagladam tu do Freemana, to teraz bede i do Ciebie:) Nadrobilam zaleglosci z obrazkow, bardzo mi sie podoba ten z para, ksiezycem i bocianem... No i Twoja bzowa czarodziejka...:) Do zobaczenia, wkrotce znowu sie zakradne!:)

    PS. I Diego sie znalazl! Cudownie:) W takim razie pozdrowienia dla Was obojga!

    Isztar

    OdpowiedzUsuń
  14. Isztar- jak fajnie! :)

    Mam nadzieję, że dobrze Ci się studiuje i że wszystko OK :)

    Zakradaj się jak najczęściej, może wena mnie nie opuści :)

    Pozdrawiam :)
    Katrine

    OdpowiedzUsuń
  15. Studiuje mi sie swietnie, jak zawsze:) Jak na wieczna studentke przystalo, zaczynam zaraz drugi kierunek:) Tez muzyczny. Co prawda, praca magisterska sen z powiek spedza... A w robocie awans, tez spedza...:) ale staram sie pisac i odwiedzac te ulubione strony i blogi, bo tak mi pusto bez tego bylo przez te poltora roku odwyku...

    Niech Cie wena nie opuszcza, ja zreszta licze na to samo;)) Usciski!
    Isztar

    OdpowiedzUsuń
  16. Isztar,

    To super!
    Ucz sie pilnie i pracuj :)))
    Ja się zbieram iść na całkowity odwyk od netu już od dwóch lat, może kiedyś mi się uda ;))

    Buziaczki :)))
    Katrine

    OdpowiedzUsuń
  17. Katrine,

    Lato w mieście? Why not? :)
    http://www.youtube.com/watch?v=6Hxz6qJi-9k

    OdpowiedzUsuń
  18. Diego,

    Super- dzięki!
    Ale z tego lata już chyba nic nie będzie, takiego zapłakanego nie pamiętam w moim życiu.

    A widziałeś, że Isztar tu wpadła? ;)

    Pozdrawiam :)
    Katrine

    OdpowiedzUsuń
  19. U ciebie tecza, u mnie kwiatki po deszczu. co za timing:))

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Katrine,

    Ja jeszcze mam promyk nadziei, ale nie zadowoli mnie mniej niż tydzień upałów ;)
    A Isztar zauważyłem i nawet zaglądnąłem do jej słoneczników(chociaż bardziej czarne, niż słoneczne ;)

    Niech moc(solarna),
    A nie polarna
    Noc, będzie z Tobą

    OdpowiedzUsuń
  21. Witaj styx!

    Wyjątkowo zapłakane to lato.

    Zaraz zajrzę do Ciebie :)

    Pozdrawiam :)
    Katrine

    OdpowiedzUsuń
  22. Diego,

    Oby bylo jeszcze choc pare naprawde letnich dni :)

    Niech Moc będzie i z Tobą ;)))

    Katrine

    OdpowiedzUsuń
  23. Lato w mieście:
    może zostać tylko jeden...

    mleczaj

    OdpowiedzUsuń
  24. Mleczaju,

    Ja jednak wolę lato nad Bałtykiem a choćby i pod gruszą :)
    Ale żeby to było Lato a nie lipcopad! ;)

    Katrine

    OdpowiedzUsuń
  25. Chyba tę samą tęczę robiliśmy. Różnica ta, że mojej jest lewa strona a Twojej prawa. Nie powiem, że Twoja ładniejsza, bo nie byłbym szczery. Tęcza jest jedna. Jeśli nie sprawię tym niestosowności, chciałbym dołączyć jej lewą stronę.
    Autorko, obrazkami mienisz się jak tęcza kolorami :)
    :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Witaj tajemniczy Gościu!

    To bardzo mozliwe, ze sfotografowałeś drugą stronę mojej tęczy :)
    Oczywiście, że możesz ją tu dołączyć ;)

    Dziękuję i pozdrawiam :)

    Katrine

    OdpowiedzUsuń
  27. Autorko,
    po zastanowieniu myślę, że sama możesz załączyć drugi koniec tęczy. Na pewno go masz- przecież to Twoja tęcza.
    Jestem nie do końca "piśmienny komputerowo" i nawet gdybym umiał dołączyć tu fotkę, uda mi się po 5-ciu próbach.
    Jednak podstawoą sprawą pozostaje fakt, że to Twoja tęcza ;)
    :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Tajemniczy Gościu,

    Ależ ja nie zawłaszczyłam sobie tej tęczy! ;)

    Tęcza jest dla Wszystkich! :)))

    Katrine

    OdpowiedzUsuń
  29. Autorko,
    A ja się martwię i to nie z powodu tęczy.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Dlaczego sie martwisz Tajemniczy Gościu?

    Późno już, dobranoc :)

    Katrine

    OdpowiedzUsuń
  31. Autorko,
    Przestałem się martwić, gdy ujrzałem dwa końce tęczy.
    Zacząłem się martwić, gdy koło 15:00 myślałem, że internet padł, a czekałem na wiadomość. Software zrobił psikusa, wiadomość przyszła - zły okazał się telefon, który nie poinformował.
    :)
    Te dwa końce tęczy to jak stworzeni dla siebie o ona i on.

    OdpowiedzUsuń
  32. Tajemniczy Gościu,

    To dobrze, że już się nie martwisz :)

    A dwa łuki tęczy są bardzo różne, chyba nie pasują do siebie :)))

    Katrine

    OdpowiedzUsuń
  33. Autorko,

    Masz 100% racji, że ona może patrzeć na koniec innej tęczy, niż jej się wydaje, że widzi.
    Errare humanum est ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Tajemniczy Gościu,

    Ale przecież tęcza jest tylko jedna! ;)))

    OdpowiedzUsuń
  35. Katrine,

    Tęcza z tęczą się nie zejdzie, a człowiek z człowiekiem...

    OdpowiedzUsuń
  36. Diego,

    Jakie fajne nowe przysłowie! ;)

    Ale gdzie są letnie upały, które przepowiadałeś?
    Moze we wrzesniu? ;))

    Pozdrawiam :)

    Katrine

    OdpowiedzUsuń
  37. Katrine,

    Dzięki. A upały, nie wiem, może faktycznie na jesieni. Muszę nabyć nową kryształową kulę, bo stara coś szwankuje;)

    Może chłopaki ściągną trochę słońca:
    http://www.youtube.com/watch?v=U6tV11acSRk


    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Witaj Katrine :) U nas w tygodniu były 2 tęcze jednocześnie. Piękny widok :) Wyglądało to tak, jakby jedna tęcza odbijała się od drugiej :)
    ps. Ja rozleniwiłam się wakacyjnie, muszę udać się na wypoczynek może poprawi mi się nieco nastrój. Jeszcze jeden tydzień i zmykam.W S24 mam przerwę :) i na komentarze już nie odpisuję.
    Napiszę Ci więc tutaj, że zdjęcia z łabędziami nie są z lata (aktualane) to poprostu ogólnie łabędzie, stąd zdjęcie i z lodem.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Diego,

    Koniecznie kup tę kryształową kulę, to mi powróżysz ;)))

    Dzięki za muzę, oby pomogła :)

    A w Warszawie właśnie zaczyna się burza...

    Pozdrawiam :)
    Katrine

    OdpowiedzUsuń
  40. Witaj Aniu :)

    2 tęcze jednocześnie- to rewelacja!
    Ja nigdy takiego zjawiska nie widziałam.
    Szkoda, że nie strzeliłaś fotki :)

    Już najwyższy czas na wakacje- życzę Ci fajnego odpoczynku i słonecznej pogody :)

    Pozdrawiam :)
    Katrine

    OdpowiedzUsuń
  41. U mnie kolejne owoce polowania na kwiaty.. ;) Postaralam sie o teczowe kolory /raz sie udalo/

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  42. Styx,

    Dzięki, już lecę :)

    Pozdrawiam :)
    Katrine

    OdpowiedzUsuń
  43. Katrine,

    W końcu zawitał na trochę:
    http://www.youtube.com/watch?v=ximP4S9O9Vs&feature=related
    Pewnie śladem Króla Jaszczura ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. The sun must be a she. She brings warmth and life to Earth.
    The Moon is certainly a he. I have no clue why in Polish the sun's gender is undefined. There must of been an argument between women and men over the sun's gender ages ago. "It" is a compromise ;)
    I hope the weather keeps on like that till Sunday, cause I'm leaving for the lakes tomorrow.

    Lover of the sunrays

    OdpowiedzUsuń
  45. Diego,

    Trochę nieśmiałe, ale jest!
    Oby zostało jak najdłużej, choćby do grudnia ;)))

    A Król Jaszczur mógł tu mieć pewien wpływ ;)

    OdpowiedzUsuń
  46. Tajemniczy Gościu :)

    Mądrze prawisz ;)
    Słońce powinno być kobietą ;)))

    Życzę Ci dużo słonecznych promieni na wakacjach ;)))

    Katrine

    OdpowiedzUsuń
  47. Ma'am,

    Very many thanks :) Wish Obrazki would have been there...her body romancing the sun...

    OdpowiedzUsuń
  48. Tajemniczy Gościu,
    ;)))

    Obrazki już niestety po wakacjach, teraz muszą czekać cały rok...

    OdpowiedzUsuń
  49. Tęcza pojawia się, chwile cieszy wzrok i na długo znika.

    OdpowiedzUsuń
  50. Miły Gościu,

    Ale potem wraca, jak nie ta sama to inna, ale równie kolorowa ;)

    Pozdrawiam :)
    Katrine

    OdpowiedzUsuń
  51. Autorko,
    Tęcza znika i może się pojawia, lecz nie ma pewności, że np. ja będę we właściwym miejscu o właściwej porze, by jej kolory ponownie zobaczyć.

    OdpowiedzUsuń
  52. Miły Gościu :)

    C'est la vie...

    OdpowiedzUsuń
  53. Autorko,
    Everything will have had an unforseen, yet long expected ending.
    http://www.youtube.com/watch?v=DHH8kwauwM4&sns=em

    OdpowiedzUsuń
  54. Miły Gościu,

    Zasmucasz mnie...

    Dobranoc :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Widok tęczy opadającej raz w tą, a drugim razem (ku memu zmieszaniu) niespodziewanie w stronę przeciwną, przywodzi na myśl trudności z jakimi musi borykać się każdy uczciwy szaman chcący z całą odpowiedzialnością przewidzieć pogodę (albo i punkty wsparcia na wykresie wymiany itaub na sznury paciorków) chociaż na najbliższy tydzień.

    Życie wyrzuciło mnie na brzeg w stronach tak odległych, sam nawet nie jestem pewien czy to jeszcze Unia Europejska?
    Krajowcy -widzę- odziewają się skromnie tylko w przepaski biodrowe, ciała zdobiąc tatuażami i gęsto je przetykając -czy to uszy, nosy a nawet pępki- blaszaną biżuterią.
    Studiując życie tych dzikich, znajduję jednak z zadowoleniem pewne zaczątki polerowności obyczajów, a także świadomości konieczności zachowania zasad higieny.
    Znają już bowiem nawet obyczaj wymiany zużytych ręczników, która to odbywa się między ich szałasami w wietrzne dni.
    Większe pirogi mają zręcznie zdobione malunkami na niebiesko, z kółkiem żółtych gwiazdek, które -jak mi objaśniono- mają oznaczać trumnę dla rybołówstwa, z czego wnioskuję, iż mieli już kontakt z cywilizacją.

    Ma się rozumieć przystąpiłem do ich nawracania, na co oni przestraszeni poczęli się dopytywać czy nie spadłem z Księżyca i czy nie jestem żądającym krwawych ofiar Kisu (Pisu?)...
    Ja na to, że przeciwnie, przybywam ze szczęśliwej krainy Polo, gdzie rządzi Wielki Wódz mający w swoim ludzie poparcie pięćdziesięciu procent...
    A w mediach to nawet dziewięćdziesiąt dziewięć.
    Tu uniesiony zapałem zaczynam wykreślać w powietrzu figury, mające obrazować nieunikniony wzrost gospodarczy i siłę złotówki.
    Wielka to radość zatem nawet trochę podskakuję i tańczę na piasku cicho porykując...

    Oni na to łagodnie acz stanowczo biorą mnie pod ręce i zapewniają, iż ich prawa nie pozwalają czynić krzywdy ludziom, przez których (jak sądzą) przemawiają duchy.
    Zresztą skalp siwy i krótko (zwyczajem ludzi morza) ostrzyżony nie przedstawia większej wartości.

    Z respektem też spoglądają na moje majtki kąpielowe wełniane, do kolan, stanowiące jedną całość z podkoszulką na ramiączkach, ze wspaniałą plisą z tyłu.
    Te właśnie, które tylko ocaliłem z odmętów minionej epoki...
    Niechętnie też je zwykle tracę z oczu, ponieważ zawsze zdaje mi się (chociaż pewnie bezpodstawnie), że każda epoka może skończyć się podobnie.

    A tu tubylcy znowu natarczywie domagają się abym określił (bez możliwości popełnienia jakiegokolwiek błędu), jaka będzie pogoda na najbliższy tydzień?

    mleczaj

    OdpowiedzUsuń
  56. Witaj Mleczaju!

    Gdzie więc przebywasz? - czyżby na Czarnym Lądzie? ;)
    Doprawdy rewelacyjnie musisz wyglądać w swoim stroju kąpielowym, a opowiadając o krainie Polo z pewnością jawisz się tubylcom jako Prorok ;)))

    Dlatego powinieneś im przepowiadać nie tylko pogodę ale i przyszłość każdego z nich ;)

    Wesołej więc zabawy!

    Katrine

    OdpowiedzUsuń