sobota, 10 września 2011

Idzie Jesień...




15 komentarzy:

  1. Jesien, ale pejzaz jakby troche zimowy w tonacji, nieprawdaz? :) (Ale drzewa nadal zielone!)
    Sciskam Cie Katrinko!
    Isztar

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Isztar!

    Przyznaje, ze obrazek nie ma jesiennej tonacji, ale po prostu miał być w takim burym nastroju ;)
    A drzewa zielone, bo to iglaki.

    Też Cię ściskam!
    Katrine

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziwne drzewa, jakby oliwkowe. Nagie skały, przypominają wulkaniczne. Mimo to pewnie Grecja.
    Tylko na kogo czeka panna młoda w kremowej sukni?
    Usmiechniety

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Uśmiechnięty Gościu!

    Nie wiem jakie to drzewa, ale chyba nie oliwki, raczej jakieś iglaki.
    Może Grecja?
    Ale tam jest zwsze słońce, nawet w zimie :)

    Panna młoda pewnie odpoczywa przed ceremonią :))

    Pozdrawiam :)
    Katrine

    OdpowiedzUsuń
  5. Panna lato odpoczywa przed ceremonią zaślubin z...panną jesienią w tym raczej niemiłym krajobrazie, który będzie dominował od listopada.
    Uśmiechnięty

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jest istotne miejsce gdzie to się dzieje.
    Te dwa drzewa podobne są do siebie tak, że można by powiedzieć "to samo drzewo", ale przecież oddziela je już niewielka zatoczka niezmierzonego morza.

    mleczaj

    OdpowiedzUsuń
  7. Uśmiechnięty Gościu,

    Panna z panną? - no nieee...
    Ale może za skałami ukrył się jakiś książę? ;)

    A takie listopadowe klimaty niektórzy bardzo lubią ;)
    Na szczęście za oknem świeci słońce :)

    Katrine

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj Mleczaju!

    To prawda- te drzewa to bliźniaki :)
    Dobrze, że nie ma ich więcej ;)))

    Ale chyba za wcześnie przyszła u mnie jesień, dziś piękny letni dzień :)

    Pozdrawiam :)
    Katrine

    OdpowiedzUsuń
  9. Katrine

    Panna młoda czeka na oblubieńca, którego niepomyślne wiatry zagnały hen, za morze. Długo już siedzi - suknia jej pożółkła, drzewka bonzai nadzwyczajnie się rozrosły...A w jej domu zalotnicy się panoszą, dobra rodzinne pustosząc(przewodzi im niejaki don Aldo - postać nader szpetna).
    - "Przybądź i ratuj, mój miły!" - woła dziewczę w dal. Ale czy Posejdon ulituje się nad niebogą, na powrót młodzieńca pozwoli? :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj Diego!

    Jaka piękna historia! :)

    Jestem pewna, że Posejdon ulituje się nad narzeczonymi i wszystko skończy się pomyślnie ;)
    Tylko don Aldo będzie się miał z pyszna- i dobrze mu tak ;)))

    Pozdrawiam :)
    Katrine

    OdpowiedzUsuń
  11. "Pod łóżkiem leżał człowiek i starając się stłumić mlaskanie, pospiesznie zżerał ostatnią tabliczkę czekolady mlecznej..."

    Lem "Z dzienników gwiazdowych Ijona Tichego"

    Obraz wzburzonego morza czasu wraz ze swymi zatoczkami rozciągającymi się dość przypadkowo w różnych kierunkach, przywodzi na myśl opisane przygody Ijona Tichego, który z powodu awarii sterów rakiety uderzonych meteorytem kształtu ziarnka fasoli, chcąc nie chcąc zboczył w obszar Kosmosu obfitujący w fenomeny pętli czasowych, istnienie których potwierdzono podobno w grubym tomie Ogólnej Teorii Względności.
    Statek kosmiczny zaludnił się zaraz Ijonami z różnych dni tygodnia, z różnych lat, z przyszłości i z przeszłości...
    Pojawiali się nawet (na krótko) minutowi i sekundowi!
    Doszło do tego, iż podróżnik musiał być świadkiem jak sam sobie wyżera ukryte przemyślnie (przed samym sobą) pod łóżkiem środki odłożone na demograficzną rezerwę galaktyczną...

    mleczaj

    OdpowiedzUsuń
  12. No a Grecja...Penelopa...Wiele ostatnio o tym słyszałem.
    Oczywiście człowiek zabiegany, nie ma czasu ksiąg grubych wertować, zatem trzeba obraz zręcznie sobie sklejać z fragmentów wiadomości podawanych przez różne opiniotwórcze stacje, nie pomijając wcale kreskówek, bo dzieciom daje się (jak wiadomo) to co najlepsze.

    Otóż niejaki Odyseusz podróżujący w te i nazad po wzburzonych falach morza (na co zeszedł mu kęs czasu) miał do wyboru (z woli bogów) albo przepływanie w pobliżu Skylli obywatelskiej...wabiącej pięknym śpiewem, albo (bogowie w końcu zdecydowali kogo postawić po drugiej stronie cieśniny) opodal sojuszu Charybdis.
    Alternatywa ta jednak budziła na pokładzie narastające zniechęcenie, przez co nawet malała frekwencja tak, że bohater musiał w końcu sam wiosłować!
    Wszystko jednak dobrze się skończyło dzięki pomyślnemu zbiegowi okoliczności:
    on sam w końcu nareszcie trafił we właściwą kratkę (niektórzy podają, że był to rząd toporów), no a do tego jego żona okazała się wierniejsza od niego!

    mleczaj

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeśli są to drzewa bonzai, to jesteśmy w Japonii. Nieświadoma niczego panna czeka na planie filmowym. Kto jest tą panną?
    Pędzą, porwane, ołowiane chmury, sine fale roztrzaskują się złowieszczo o ponure skały. Za chwilę z morza wynurzy się...Godzilla.
    Jest to settings do nowego japońskiego filmu "Godzilla kończy lato" ;)

    Nikt

    OdpowiedzUsuń
  14. Mleczaju :)

    Jakie cudne impresje na temat mojego skromnego( i chyba trochę zbyt ponurego) obrazka :)

    Pętle czasowe to straszna pułapka!
    Oby Polska w taką pętlę nie wpadła, a niestety na to się zanosi ;)
    I znikną nie tylko ukryte rezerwy ale wszelkie istniejące jeszcze zasoby!

    Wtedy nawet Odyseusz nie pomoże ;)))

    Katrine

    OdpowiedzUsuń
  15. Miły Gościu :)

    Nie wiemy kim jest panna, ale może to po prostu Panna Przedjesienna ;)

    "Godzilla kończy lato"- to będzie na pewno fascynujący film!
    Ale poczekajmy na Godzillę ;)))

    Katrine

    OdpowiedzUsuń