-Zamek budują, z cukru... -Posadowiony na wodzie. -Deweloper widać obrotny, patrz jaką miotłą jeździ... -Widać z niejednego pieca jadał. -Tylko ten kredyt... -We frankach.
Ale bajkowo-senne klimaty! Strasznie fajne, kojarzy mi sie z szczesliwym dziecinstwem, takim w ktorym nic nie ogranicza wyobrazni i cienie potrafia zmieniac sie z kwiatow w potwory, a te nurkujac do wody rozplywac w pianie.
Krasnoludki, mieszkajace w muchomorach tez sie pojawialy,, muchomory zas rosly na scianach, pod lozkiem, czy zwisaly z sufitu i polaczone byly skompliowanym systemem drabin, ruchomych mostow, tuneli. Mialam klopoty z zasypianiem i wtedy zazwyczaj pojawialy sie. a poczatku pojedynczo chowajac sie za meblami, czy doniczkami, a pozniej odkrywalam ich zamaskowane osiedla:))
Dziewczynka i chłopczyk są parą. Darzą się czystym dziecięcym uczuciem. Chcieliby dostać się do okazałego zamku szczęścia, ale czy nie bujają w obłokach? Nie, przejdą po nich jak po barankach. Co z tego, jeśli to bajka? Sny się spełniają, a czy bajki przedostają się na jawę? Dziewczynka i chłopczyk darzą się czystym dziecięcym uczuciem patrząc na zamek w oddali. Wcale nie muszą marzyć o zamku, jeśli mogą razem patrzeć na zamek w oddali? Zasmucony
Czy bajki przedostają się na jawę? Niestety, chyba nie. Dziewczynka i chłopczyk muszą wrócić do realnego życia, do obowiązków, wkrótce zaczyna się szkoła ;)))
Ale swojej bajki nie zapomną :)
A Ty Gościu nie smuć się, tylko korzystaj z ostatnich dni lata!
"dziewczyna i chłopczyk muszą wrócić..." - muszą. Pewnie już wrócili. Jeszcze niedawno chłopczyk kreślił dla nich świetlaną przyszłość w pięknym pałacu, a dziś czar prysnął niczym mydlana bańka. Wakacyjne zauroczenie trwa prawie całe wakacje, ale gdy nadejdzie czas szkoły, dziewczynka usiądzie w ławce z kimś innym, chłopczyk także z kimś innym. Interesujące jak przerwy między lekcjami będą wyglądały. To nie jest już bajka. Choć może być także bajką, jeśli pójdą do innych szkół. Zasmucony :(
Można śnić o życiu w bajce, a także wieźć życie jak bajkę, jednakże nie równocześnie. Dziewczynka i chłopczyk nie wierzą, a może nie wiedzą, że to drugie jest w zasięgu ich rączek. Bajka we śnie zostawia niedosyt tego czegoś po przebudzeniu. A jak smakuje życie jak bajka na jawie, można się domyślać. Zasmucony
Tak przeczytałam waszą rozmowę i pomyślałam sobie, że życie jest lepsze od bajki. Bo może być równie piękne, a jest prawdziwe, nie zmyślone, bo się dzieje, a nie śni. A czy będzie piękne, to naprawdę zależy głównie od nas! Katrine, fanfary, oklaski i dziewczynki z kwiatami - wróciłam prawdziwa ja ;))
Pozdrawiam z mojego spokojnego życia, szczęśliwego jak w bajce
Figlarz ze mnie nieprzecietny, a jak przystalo na mezczyzne- wyrachowany. Zamki na piasku budowalem jeszcze w krotkich majteczkach. Wszystko sie kiedys konczy- dziecinstwo sie konczy, a teraz lato sie konczy i jest mi smutno. Czas poswiecony na net sie skonczy- tez bedzie mi smutno. Licze, ze tylko mnie, a nie zostawionym w necie przyjaciolom. Ktos zadumal sie, czy sa netowi przyjaciele? Ja chyba nie wiem. Zasmucony
Wyrachowany figlarz! - to może być niebezpieczne! ;))
Masz rację- kiedy coś się kończy, jest smutno. Dlatego tak nie lubię jesieni, tyle wspaniałych rzeczy się kończy... A Ty już chyba wpadłeś w jesienną melancholię ;)
Chyba są netowi przyjaciele, inni niż ci w realu, ale też prawdziwi ;)))
Jestem niebezpieczny, jak chłopczyk z obrazka, dla siebie. Do głowy sobie coś nawciska, bajkami żyje, a wraz z odejściem lata odchodzi Ona. Jeśli odejdzie, nie zjawi się wiosną. Chyba nie wiem czy są prawdziwi przyjaciele w necie, jeśli w realu prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Czy dziewczynka i chłopczyk z obrazka to przyjaciele, czy coś więcej? To akurat wiem. Zasmucony
Myślę, że dziewczynka i człopczyk rozmawiają ze sobą tylko po polsku. Starszy wiekiem może czasem użyć w szerokim znaczeniu słów z poematu Miło mi, że Katrine lubi Gościa. Gość lubi odwiedzać Katrine, więc ją także lubi. Samo słowo "lubi" nie lubi się stopniować, ale i tak nie ważne jak słowo pisane się stopniuje. Ponieważ pismo nie oddaje.
Nadrobiłam kilka Twoich jeszcze nie widzianych bajek, Katrine. Szkoda, że już nie "piszesz" ich na salonie. Tutaj w codziennym pędzie zapominam zaglądać.
Tak, jak przypuszczalam! Spuscilam Cie z oka na troche (caly internet spuscilam...) i jest! Jestem naprawde oczarowana, co za subtelnosc. Piekne, Katrine! Usciski - Twoja Isztar
Katrine
OdpowiedzUsuńBajka na dobranoc. O Jasiu i Małgosi, i o zamku na zakurzonej (więc niewidocznej) stopce.
A wokół zamku - ale tu wszędzie woda - kwitnące azalie ;)
Pozdrawiam
Witaj Diego!
OdpowiedzUsuńA gdzie Baba Jaga? ;)
Chyba zagubiła się w tym wielkim zamczysku ;)))
Pozdrawiam :)
Katrine
Katrine,
OdpowiedzUsuń"A gdzie Baba Jaga? ;)
Chyba zagubiła się w tym wielkim zamczysku ;)))"
Jest, jest...Ostatnio widziano ją przy Miłościwie Nam Panującym ;)
Diego,
OdpowiedzUsuńCiii...;))
-Zamek budują, z cukru...
OdpowiedzUsuń-Posadowiony na wodzie.
-Deweloper widać obrotny, patrz jaką miotłą jeździ...
-Widać z niejednego pieca jadał.
-Tylko ten kredyt...
-We frankach.
mleczaj
Mleczaju,
OdpowiedzUsuńDobrze, że zamek z cukru, a nie z piasku, można go podjadać ;)))
Tylko dewelopera na miotle nie widzę? ;)
Pozdrawiam :)
Katrine
Ale bajkowo-senne klimaty! Strasznie fajne, kojarzy mi sie z szczesliwym dziecinstwem, takim w ktorym nic nie ogranicza wyobrazni i cienie potrafia zmieniac sie z kwiatow w potwory, a te nurkujac do wody rozplywac w pianie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Styx,
OdpowiedzUsuńWitaj :)
"takim w ktorym nic nie ogranicza wyobrazni i cienie potrafia zmieniac sie z kwiatow w potwory, a te nurkujac do wody rozplywac w pianie"
Niezłą miałaś wyobraźnię ;)
Ja jako dziecko najczęściej wyobrażałam sobie krasnoludki ;)))
Wierzyłam, ze istnieją ;)
Pozdrawiam :)
Katrine
Krasnoludki, mieszkajace w muchomorach tez sie pojawialy,, muchomory zas rosly na scianach, pod lozkiem, czy zwisaly z sufitu i polaczone byly skompliowanym systemem drabin, ruchomych mostow, tuneli. Mialam klopoty z zasypianiem i wtedy zazwyczaj pojawialy sie. a poczatku pojedynczo chowajac sie za meblami, czy doniczkami, a pozniej odkrywalam ich zamaskowane osiedla:))
OdpowiedzUsuńStyx ;)))
OdpowiedzUsuńChyba coś Ci dosypywali do mleka ;)))
To by tlumaczylo moja wrodzona awersje do mleka. Na jego widok uciekaly tez krasnoludki....:>
OdpowiedzUsuńTen obraz jakiś nostalgiczny. Gdzieś daleko. ... Wracaj!!!!!
OdpowiedzUsuńStyx,
OdpowiedzUsuńI wszystko jasne ;)
Fajne były Twoje krasnoludki, ale moje kiedyś upiekły mi placek z borówkami ;)))
Do dziś pamiętam jak wyglądał i jaki był pyszny ;)
Katrine
Witaj Almanzorze!
OdpowiedzUsuńMoże obrazek jest trochę nostalgiczny, przecież tęskimy za światem baśni ;))
"Wracaj!"
Ależ ja ciągle tu jestem ;)))
Katrine
Dziewczynka i chłopczyk są parą. Darzą się czystym dziecięcym uczuciem. Chcieliby dostać się do okazałego zamku szczęścia, ale czy nie bujają w obłokach? Nie, przejdą po nich jak po barankach. Co z tego, jeśli to bajka? Sny się spełniają, a czy bajki przedostają się na jawę?
OdpowiedzUsuńDziewczynka i chłopczyk darzą się czystym dziecięcym uczuciem patrząc na zamek w oddali. Wcale nie muszą marzyć o zamku, jeśli mogą razem patrzeć na zamek w oddali?
Zasmucony
Zasmucony Gościu :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twój opis bajki :)
Czy bajki przedostają się na jawę?
Niestety, chyba nie.
Dziewczynka i chłopczyk muszą wrócić do realnego życia, do obowiązków, wkrótce zaczyna się szkoła ;)))
Ale swojej bajki nie zapomną :)
A Ty Gościu nie smuć się, tylko korzystaj z ostatnich dni lata!
Pozdrawiam :)
Katrine
"dziewczyna i chłopczyk muszą wrócić..." - muszą. Pewnie już wrócili. Jeszcze niedawno chłopczyk kreślił dla nich świetlaną przyszłość w pięknym pałacu, a dziś czar prysnął niczym mydlana bańka. Wakacyjne zauroczenie trwa prawie całe wakacje, ale gdy nadejdzie czas szkoły, dziewczynka usiądzie w ławce z kimś innym, chłopczyk także z kimś innym. Interesujące jak przerwy między lekcjami będą wyglądały. To nie jest już bajka. Choć może być także bajką, jeśli pójdą do innych szkół.
OdpowiedzUsuńZasmucony :(
Zasmucony Gościu :)
OdpowiedzUsuńPrzecież nie da się jednocześnie żyć na jawie i w bajce.
Choćby bardzo się chciało :)
IMO przerwy lekcyjne będą spokojne, bo to na pewno grzeczne dzieci ;)))
Nie smuć się już...:)
Katrine
Można śnić o życiu w bajce, a także wieźć życie jak bajkę, jednakże nie równocześnie.
OdpowiedzUsuńDziewczynka i chłopczyk nie wierzą, a może nie wiedzą, że to drugie jest w zasięgu ich rączek.
Bajka we śnie zostawia niedosyt tego czegoś po przebudzeniu. A jak smakuje życie jak bajka na jawie, można się domyślać.
Zasmucony
ź=ś
OdpowiedzUsuńZasmucony Gościu :)
OdpowiedzUsuńDziewczynki są praktyczniejsze i wiedzą, że życie nie może być bajką.
Najwyżej przez chwilę, ale potem powrót do realności jest jeszcze trudniejszy.
W bajkach też różnie bywa- można napotkać smoki, złych czarnoksiężników, Baby Jagi ;)))
Dziewczynka też chciałaby żyć w bajce, ale wie że to niemożliwe.
Bo życie to często tylko pot i łzy, a bajki możliwe są tylko we śnie.
Mimo to życie jest piękne i nie trzeba się zasmucać :)
Pozdrawiam :)
Katrine
Tak przeczytałam waszą rozmowę i pomyślałam sobie, że życie jest lepsze od bajki. Bo może być równie piękne, a jest prawdziwe, nie zmyślone, bo się dzieje, a nie śni. A czy będzie piękne, to naprawdę zależy głównie od nas!
OdpowiedzUsuńKatrine, fanfary, oklaski i dziewczynki z kwiatami - wróciłam prawdziwa ja ;))
Pozdrawiam z mojego spokojnego życia, szczęśliwego jak w bajce
Nic juz nie napisze o bajce. Tych dwoje nie moze byc ze soba w zyciu na dobre i na zle. Tylko w bajce...ale zycie przeciez plata figle.
OdpowiedzUsuńZasmucony
Katrine,
OdpowiedzUsuńz tym "wracaj" to nie myślałem o miejscu blogowania ale w związku z tematem obrazu.
Pokazałaś Zamek jakiego w III RP nie ma. Jest on gdzieś daleko....(czy z Tobą w nim zamkniętą wysoko w wieży?)
;)
Witaj Mido- fanfarrryyy!!!
OdpowiedzUsuńSłusznie prawisz ;)
Cieszę się, że w swoim życiu czujesz się szczęśliwa jak w bajce- tak trzymaj!
Pozdrawiam :)
Katrine
Miły Gościu!
OdpowiedzUsuńPrzestań się zasmucać!
Życie jeszcze napewno spłata Ci niejednego fajnego figla! ;)))
Katrine
Almanzorze,
OdpowiedzUsuńO nie!
Nigdy nie dałabym się zamknąć w wieży! ;))
Figlarz ze mnie nieprzecietny, a jak przystalo na mezczyzne- wyrachowany. Zamki na piasku budowalem jeszcze w krotkich majteczkach. Wszystko sie kiedys konczy- dziecinstwo sie konczy, a teraz lato sie konczy i jest mi smutno. Czas poswiecony na net sie skonczy- tez bedzie mi smutno. Licze, ze tylko mnie, a nie zostawionym w necie przyjaciolom. Ktos zadumal sie, czy sa netowi przyjaciele? Ja chyba nie wiem.
OdpowiedzUsuńZasmucony
Zasmucony Gościu,
OdpowiedzUsuńWyrachowany figlarz! - to może być niebezpieczne! ;))
Masz rację- kiedy coś się kończy, jest smutno.
Dlatego tak nie lubię jesieni, tyle wspaniałych rzeczy się kończy...
A Ty już chyba wpadłeś w jesienną melancholię ;)
Chyba są netowi przyjaciele, inni niż ci w realu, ale też prawdziwi ;)))
Katrine
Jestem niebezpieczny, jak chłopczyk z obrazka, dla siebie. Do głowy sobie coś nawciska, bajkami żyje, a wraz z odejściem lata odchodzi Ona. Jeśli odejdzie, nie zjawi się wiosną.
OdpowiedzUsuńChyba nie wiem czy są prawdziwi przyjaciele w necie, jeśli w realu prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.
Czy dziewczynka i chłopczyk z obrazka to przyjaciele, czy coś więcej? To akurat wiem.
Zasmucony
Zasmucony Gościu,
OdpowiedzUsuńRozchmurz się! ;)))
Bo i mnie zasmucasz.
Pozdrawiam :)
Katrine
Czy chłopczyk i dziewczynka mogą być od siebie uzależnieni?
OdpowiedzUsuńnadal trochę zasmucony
Miły Gościu,
OdpowiedzUsuńNie można się od niczego uzależniać, bo to niebezpieczne.
Oni się po prostu lubią :)
Katrine
Czyli mozna uzaleznic sie od lubienia, bo lubienie to proces cialgly?
OdpowiedzUsuńMiły Gościu,
OdpowiedzUsuńAle proces lubienia nie ma cech narkotyku! ;)))
Więc jest bezpieczny :)
Czasem coś lub ktoś jest potrzebny jak powietrze do życia, jak w zdaniu: Я вас люблю.
OdpowiedzUsuń/znaczy chyba Ja ciebie lub(l)ię/
lekko zasmucony
Miły Gościu, ciągle zasmucony :)
OdpowiedzUsuńPrzecież wiesz, że ja też Ciebie lubię :)
Ale po polsku :)))
Katrine
Myślę, że dziewczynka i człopczyk rozmawiają ze sobą tylko po polsku. Starszy wiekiem może czasem użyć w szerokim znaczeniu słów z poematu Miło mi, że Katrine lubi Gościa. Gość lubi odwiedzać Katrine, więc ją także lubi. Samo słowo "lubi" nie lubi się stopniować, ale i tak nie ważne jak słowo pisane się stopniuje. Ponieważ pismo nie oddaje.
OdpowiedzUsuńMiły Gościu :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że już nie jesteś zasmucony! ;)))
Pani, dobrze, że jest to miejsce, w którym możesz się dowiedzieć o smutku, co minął...
OdpowiedzUsuńMiły Gościu,
OdpowiedzUsuńCieszę się :)))
Po rosyjsku "ja was ljubju" to jest wyznanie miłości, zupełnie jak "I love you".
OdpowiedzUsuńA jeszcze goręcej to: "ja was principjalno ljublju"
:)
Almanzorze,
OdpowiedzUsuńWiem :)
Ale to principjalno brzmi strasznie pryncypialnie ;))
Miłego weekendu :)
Katrine
Nadrobiłam kilka Twoich jeszcze nie widzianych bajek, Katrine. Szkoda, że już nie "piszesz" ich na salonie. Tutaj w codziennym pędzie zapominam zaglądać.
OdpowiedzUsuńEllenai
Witaj Ellenai!
OdpowiedzUsuńJak miło Cię tu spotkać :)
Ty wróciłaś na Salon, bardzo fajnie, przyda się w Salonie poetycka dusza :)
Ale ja nie planuję powrotu, nawet tutaj nie jestem zbyt aktywna, mam za mało czasu na net.
Ale koniecznie zajrzyj czasem do mnie :)
Pozdrawiam :)
Katrine
Tak, jak przypuszczalam!
OdpowiedzUsuńSpuscilam Cie z oka na troche (caly internet spuscilam...) i jest!
Jestem naprawde oczarowana, co za subtelnosc. Piekne, Katrine!
Usciski - Twoja Isztar
Witaj Isztar!
OdpowiedzUsuńDzięki, jak się cieszę, że Ci się podoba :)
A ja zaraz zajrzę do Ciebie ;)))
Buziaczki- Katrine :)