sobota, 5 marca 2011

Twarde lądowanie ;)

24 komentarze:

  1. ojej, Katrine....

    What a strange picture!
    Dziewczyna, która bujała w obłokach, spadła nagle na ziemię...?

    Pozdrawiam :)

    Laura

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Lauro!

    Tak też mogłoby być ;)

    IMO to jednak zbłąkany anioł ,który zgubił skrzydło i łubudu- wprost na pustynię! ;)

    Ale myślę, że da sobie radę ;)))

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Prawdziwa pustynia, wokół nic...
    Jednakże w konarze leżącym pośrodku, nieco po prawej jego stronie dostrzegam (lub chcę dostrzegać) coś jakby twarz...Drzewiec?
    Może zatem ziemia tylko odpoczywa, śpi, a dotknięcie jej choć bolesne przywróci siły.

    mleczaj

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Mleczaju :)

    Ty zawsze wszystko pięknie wytłumaczysz, rzeczywiście- to chyba Drzewiec! ;)

    Ja jeszcze myślę, że gdzieś w pobliżu jest oaza, a może nawet lotnisko z samolotami dla zabłąkanych aniołów? ;)))

    Miłej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wtrące swoje pięć groszy. To jest upadły anioł, dokładnie anielica, a może bardziej diablica! Proszę- nie ma sandałków, książeczki z psalmami, nie ma szaty do ziemi. Ubrana w obcisłą krótką wyzywającą spódniczkę. I biustonosz.
    Drzewo na drugim planie przypomina skaczącego kangura. Red Desert w Wyoming. Ale skąd tam kangur?
    P:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj P:)

    Ciekawa interpretacja ;)
    Nie ma psalmów i jest ubrana w mini, bo to anioł XXI wieku!
    Upadła- owszem, ale się podniesie :)

    A skąd kangur?
    Na moich obrazkach wszystko jest możliwe ;)))

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Katrine :)

    Mnie skojarzyło się to ze zwierzem z rogami (ten konar z tyłu), które goni wznoszącego się Anioła. Sam upada i rogami odrywa skrzydło Aniołowi :(

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak. Tak może być. Kangur z Wyoming i upadła anielica z butiku z ciuchami.
    P:) = Pozdrawiam:)
    Kim jest komentator? Przecież wyraźnie pisze "Anonimowy"

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj Aniu,
    Miło, że wpadłaś :)

    Fajne skojarzenie, rzeczywiście ten konar wygląda dość złowieszczo...

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy,

    Wobec tego wzajemnie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj Katrine,

    Kilka intrygujących obrazków mnie ominęło, więc czas nadrobić zaległości:)
    Anielica całkiem niczego. Szkoda, że sama na takim pustkowiu. I jeszcze ten Drzewiec...To z pewnością jakiś dziki kraj:)


    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Co do niebezpieczeństw,
    które mogą nas spotkać w różnych miejscach, na przykład w Internecie, a nie jest on wcale tak słabo zaludnionym jak ktoś dobroduszny mógłby myśleć...
    Na przykład gdy ktoś stara się zachować anonimowość, ale jego wypowiedź poddana najprostszej analizie natychmiast zdradza ważny szczegół: jest człowiekiem jeszcze młodym!
    Człek doświadczony nigdy bowiem by nie napisał, że powodem upadku może być biustonosz!
    Ani tym bardziej krótka spódniczka, zwłaszcza na dzikiej plaży najeżonej zasuszonymi drzewcami!
    Przeciwnie, przyczyną efektownego łubudu może być tym pewniej szata długa, co mogę zaświadczyć, jako że wśród wielu ról jakie pełniłem w życiu ta Świętego Mikołaja wryła mi się w pamięć w sposób szczególny...

    mleczaj

    OdpowiedzUsuń
  13. Witaj Diego!

    Tak długo Cię nie było!
    Mam nadzieję, że wszystko w porządku :)

    Masz rację, to musi być dziki kraj.
    Ciekawe czy są tu jacyś tubylcy? ;)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mleczaju,

    Oczywiście słusznie prawisz :)
    I jak przydatne mogą być mikołajowe doświadczenia ;)))

    Anielica czujnie w ostatniej chwili przebrała się w ziemskie szatki i to ją uratowało! ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Katrine,

    Dzięki. Ostatnio real bardziej łaskawy, więc - na wozie :) A o tubylców to trzeba by zapytać Drzewca, bo to on mówił o "dzikim kraju" :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Diego,

    To super, że na wozie :)

    Ale Drzewiec chyba nie odpowie, wygląda jakby spał... ;))

    OdpowiedzUsuń
  17. Katrine,

    Widok jak z Australii :)

    Nieprzyjemny upadek, choć z wyrazu twarzy dziewczyny, trudno to wywnioskować ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. witaj Partyzancie!

    Dzięki :)
    Ten obrazek zrobiłam kilka miesięcy temu i wydał mi się słaby :)
    Ale postanowiłam go wkleić dla samego pejzażu.
    Dlatego aluzje osobiste, które wyczułam u niektórych komentatorów- są chybione :)

    Pozdrawiam i czekam na Twoje nowe fotki ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Byłoby zdumiewającym, gdyby niektóre komentarze zawierały jakiekolwiek podteksty osobiste.
    Na obrazku jako żywo nie widać bowiem żadnych dołków startowych!
    Natomiast ziemia w doły powybijana, a także postać bardzo zarysowana, ale zbyt pochlebnie wskazuje że to lądowanie obozu obecnej władzy!
    Także brak jednego piękniejszego od drugiego skrzydła oznacza zapewne możliwość nieporozumień (w którą stronę sobie machać) wewnątrz ugrupowania.
    Katrine, ja dużo czasu poświęcam na studiowanie opiniotwórczej prasy, dzięki czemu wszystko rozumiem już w połowie...
    To jest chciałem powiedzieć (na jedno wychodzi): w połowie rozumiem opacznie!
    Także nie żałuję środków na abonament RTV, oraz jeszcze więcej (mają swoje sposoby) na telewizję prywatną, bezpłatną.
    Zauważam, że po szczęśliwym wyrugowaniu odstających od reszty treści wszędzie nadają (jak się wydaje) same reklamy!
    Dzięki reklamie zatem (ale może to była audycja polityczna, uświadamiająca) dowiedziałem się, że ślady nieznacznego zużycia można zamaskować posługując się zdobyczami zwycięskiego pochodu techniki...
    Pisak do zarysowań, spray konserwujący oraz turbo odkurzacz.
    Podobno będziemy się dziwić, jak można dotąd było żyć bez tego?

    mleczaj

    OdpowiedzUsuń
  20. Mleczaju,

    Dopiero Twoja interpretacja obrazka jest trafna!

    Oczywiście, że tak będzie wyglądać wkrótce łubudu rządu Tuska!
    Przynajmniej mam nadzieję ;)))

    Może szkoda, że nie oglądam tv, bo okazuje się, że dominujące tam programy reklamowe są bardzo pouczające :)))
    A polityki nawet nie próbuję i nie chcę rozumieć...

    OdpowiedzUsuń
  21. Patrzą i nie widzą. To jest Ikarzyca, która wzniosła się za blisko Słońca. Gorąc roztopił wosk.
    "I kto to mówi?"

    OdpowiedzUsuń
  22. Witaj Anonimowy :)

    To jest myśl...
    Chociaż niebo raczej zachmurzone :)

    Ale dobrze że przynajmniej nie spadła do morza ;)

    Kto mówi?
    Jakiś wyjątkowo tajemniczy wirtualny gość- na pewno nikt nie zgadnie ;)))

    OdpowiedzUsuń
  23. Widzę...
    Ikarzyca apolityczności telewizji...
    Spojenia skrzydła (cóż: planowo jednego) za pomocą e-maila wyższych warstw atmosfery!
    Remedium na dolegliwości to (jak powiadają) prywatyzacja przez upadłość.
    W tle krajobraz pustyni kulturalnej skorygowany masakrą dokonaną piłą mechaniczną.

    mleczaj

    OdpowiedzUsuń
  24. Mleczaju :)

    To straszne co piszesz!

    Więc nasze życie kulturalne to horror? ;)
    A telewizja niczym upadła anielica? ;)

    I co z nami będzie? ;)))

    OdpowiedzUsuń