Najgorsze, że w obecnych zepsutych czasach tak trudno o księcia... Gdyby jednak jakimś cudem taki się znalazł, to z pewnością znalazłby właściwy sposób postępowania! Oto wszelkie owoce należy myć przed spożyciem, a najlepiej grubo obierać z (nie wiadomo czym nasączonej) skórki! Rada co do ostrożnego wchłaniania czegokolwiek (by to nam poszło na zdrowie) dotyczy właściwie wszystkiego... Ja sam jako człek doświadczony, nauczony zbawiennej ostrożności, włączywszy telewizję na wszelki wypadek natychmiast zasypiam! I wszelkie wysiłki specjalistów na nic.
Ale w prawdziwej bajce jest inaczej! Wcale nie usnęła w oczekiwaniu na księcia. A nawet jeśli usnęła, to skąd pewność, że nie jest wybredna? Może przewinęła się kopa księci, lecz ona żadnego nie wybrała. Z drugiej strony musieli być mało zdecydowani, żeby żaden sobie nie wziął księżniczki z własnej woli.
Człowiek Góra... Dźwięki obcej mowy (jakoby kto cynowe misy potrząsał), narzuciły mi wspomnienie pewnego zdarzenia, o którym słyszałem dawno temu... Dawno, zatem zrozumiałe, że wiele szczegółów zatarło mi się w pamięci, ale to niczemu nie przeszkadza, bowiem wszystko -przy odrobinie dobrej woli- można w sposób zadowalający odtworzyć. Oto wytrwały podróżnik przybywszy morzem na brzeg odległego obcego kraju, rozglądając się, gdziekolwiek wzrok obrócił: same Liliputy... Widok ten wywołał u niego przejściowe znużenie, a także zrozumiały odruch obronny i jak stał, tak padł na brzegu morza i natychmiast zasnął... Zaniedbawszy zbawiennej ostrożności spał za długo! Obudził się ścierpnięty, w niewygodnej pozycji, i (mamże wyznać) przymocowany do podłoża za co się tylko dało tysiącami sznurków... A po brzuchu w te i nazad deptały mu Liliputy!
Jako człowiek bywały, a podróże pobudziły jego nieustającą dociekliwość, oczywiście natychmiast począł się zastanawiać, dlaczego jest jak jest? Oczywiście świeże powietrze, wokół piękna przyroda, on sam teoretycznie w komfortowej leżącej pozycji... A jednak (przez to skrępowanie tysiącami nici) czuje się tak jakby siedział! Siedział! Po co? Jaki to miałoby sens?
Objaśniono mu naturalnie (o ile mogę sobie przypomnieć), że pozycja siedząca może mu ułatwić karierę w ich kraju, gdzie lepiej się nie wybijać... To znaczy (chyba tak dano do zrozumienia), że wystający gwóźdź się wbija, czy coś tam.
W obcej ziemi ona, nieboga, leży; czajki nad nią kołują. Sen ma spokojny, łagodny. Bywa, że czasem podejdzie ichnia dobra dusza i zwierciadlany znak krzyża uczyni...
W moim wieku... To jet chciałem powiedzieć: za moich czasów... Mam na myśli oczywiście wiek XXI (ho, ho, jak ten czas leci), w którym nikogo nie dziwi, jeżeli jakaś księżniczka, albo na przykład baronessa, w każdym razie ktoś szlachetnie urodzony, zaśnie -jako osoba postępowa- czytając swój stary tekst w periodyku "Marxism Today".
Księżniczka, chociaż współczesna, jest wyjątkowa. I bajkowa. Śpi słodko w oczekiwaniu na przebudzenie pocałunkiem, tak jak księżniczki ze starych opowieści.
Ja tylko: skutecznie można obudzić kogoś także klapsem, w zależności od tego jaki efekt chcemy osiągnąć. Gdym sługiwał wojskowo budzono rycząc głośno (do dzisiaj nie wiem co), do pośpiechu skłaniając wyrzucaniem naszych butów za okno.
Zauważam, że są analogie z obecnymi czasami. Jak dawniej tak i teraz stawia się na tak zwaną samoświadomość, media coś ryczą nie wiadomo po prawdzie co, ogół w sennym odrętwieniu, pogrążony w marzeniach, a nasze kamasze szybują za okno!
O przebudzeniu, wojskowej postawie, świadomej dyscyplinie i butach:
"-Chodźcie no tu! .... Zgarniając z siebie delikatną materię, która osłaniała jej wdzięki, rzekła surowo: -Zrzućcie buty i spodnie! Pokażcie no... Stało się tedy, że dobry wojak Szwejk mógł zameldować porucznikowi...."
Hasek "Przygody dobrego wojaka Szwejka", przełożył Paweł Hulka-Laskowski
Najgorsze, że w obecnych zepsutych czasach tak trudno o księcia...
OdpowiedzUsuńGdyby jednak jakimś cudem taki się znalazł, to z pewnością znalazłby właściwy sposób postępowania!
Oto wszelkie owoce należy myć przed spożyciem, a najlepiej grubo obierać z (nie wiadomo czym nasączonej) skórki!
Rada co do ostrożnego wchłaniania czegokolwiek (by to nam poszło na zdrowie) dotyczy właściwie wszystkiego...
Ja sam jako człek doświadczony, nauczony zbawiennej ostrożności, włączywszy telewizję na wszelki wypadek natychmiast zasypiam!
I wszelkie wysiłki specjalistów na nic.
mleczaj
Witaj Mleczaju,
OdpowiedzUsuń"Najgorsze, że w obecnych zepsutych czasach tak trudno o księcia..."
Otóż to! ;)
Ale niektóre co bystrzejsze Księżniczki ciągle mają szansę!
"...włączywszy telewizję na wszelki wypadek natychmiast zasypiam!"
Świetny pomysł, ja poszłam jeszcze dalej- w ogóle nie włączam tv ;)))
Pozdrawiam :)
:)
OdpowiedzUsuńCzy ona zasnęła w solarium? Dlaczego nie w balowej sukni?
A recurrent motif of a seagull...
Mam takie dziwne skojarzenie, że śpiąca księżniczka śpi snem wiecznym. Twarz oświetla światło z płatków róż.
Ja :)
@Ja :)
OdpowiedzUsuńOna zasnęła, bo nie mogła doczekać się Księcia ;)))
To nie jest sen wieczny, przecież ma rumieńce, ale może rodzaj hibernacji? ;)
A mewa? - może leci zamiast gołąbka- z wiadomością? ;)
Ale w prawdziwej bajce jest inaczej!
OdpowiedzUsuńWcale nie usnęła w oczekiwaniu na księcia. A nawet jeśli usnęła, to skąd pewność, że nie jest wybredna? Może przewinęła się kopa księci, lecz ona żadnego nie wybrała. Z drugiej strony musieli być mało zdecydowani, żeby żaden sobie nie wziął księżniczki z własnej woli.
Ja:)
@Ja :)
OdpowiedzUsuńBo to jest inna bajka :)
Sama ją wymyśliłam ;)))
Człowiek Góra...
OdpowiedzUsuńDźwięki obcej mowy (jakoby kto cynowe misy potrząsał), narzuciły mi wspomnienie pewnego zdarzenia, o którym słyszałem dawno temu...
Dawno, zatem zrozumiałe, że wiele szczegółów zatarło mi się w pamięci, ale to niczemu nie przeszkadza, bowiem wszystko -przy odrobinie dobrej woli- można w sposób zadowalający odtworzyć.
Oto wytrwały podróżnik przybywszy morzem na brzeg odległego obcego kraju, rozglądając się, gdziekolwiek wzrok obrócił: same Liliputy...
Widok ten wywołał u niego przejściowe znużenie, a także zrozumiały odruch obronny i jak stał, tak padł na brzegu morza i natychmiast zasnął...
Zaniedbawszy zbawiennej ostrożności spał za długo!
Obudził się ścierpnięty, w niewygodnej pozycji, i (mamże wyznać) przymocowany do podłoża za co się tylko dało tysiącami sznurków...
A po brzuchu w te i nazad deptały mu Liliputy!
Jako człowiek bywały, a podróże pobudziły jego nieustającą dociekliwość, oczywiście natychmiast począł się zastanawiać, dlaczego jest jak jest?
Oczywiście świeże powietrze, wokół piękna przyroda, on sam teoretycznie w komfortowej leżącej pozycji...
A jednak (przez to skrępowanie tysiącami nici) czuje się tak jakby siedział!
Siedział! Po co? Jaki to miałoby sens?
Objaśniono mu naturalnie (o ile mogę sobie przypomnieć), że pozycja siedząca może mu ułatwić karierę w ich kraju, gdzie lepiej się nie wybijać...
To znaczy (chyba tak dano do zrozumienia), że wystający gwóźdź się wbija, czy coś tam.
mleczaj
Mleczaju,
OdpowiedzUsuńNadzwyczaj pouczająca historia :)
Ale chyba jeszcze gorszą sytuację miał ów podróżnik, gdy znalazł się w krainie olbrzymów!
Stanowczo- lepiej się nie wybijać ;)))
Pozdrawiam :)
Katrine,
OdpowiedzUsuńTo taka Księżniczka z XXI wieku :)
Pozdrawiam
@ Katrine
OdpowiedzUsuńZauważyłaś, że księżniczki zawsze śpią na plecach, nigdy nie chrapią i - choćby nie wiem co - nie rozmazuje im się makijaż? :)
Witaj Katrine,
OdpowiedzUsuńW obcej ziemi ona, nieboga, leży; czajki nad nią kołują. Sen ma spokojny, łagodny. Bywa, że czasem podejdzie ichnia dobra dusza i zwierciadlany znak krzyża uczyni...
Witaj Katrine :)
OdpowiedzUsuńNoo spodziewałam się tutaj ujrzeć piękność w bieli, a tu normalnie śpiąca kobietka :)))
w towarzystwie ptaków.
Pozdrawiam
Partyzancie,
OdpowiedzUsuń"To taka Księżniczka z XXI wieku :)"
Miejmy nadzieję, że się przystosuje ;)
Tylko czy w XXI wieku można spotkać Księcia? ;)
Pozdrawiam
Leico,
OdpowiedzUsuńZauważyłam :)
To dlatego, że mają błękitną krew i w ogóle są z subtelniejszej materii niż zwykli śmiertelnicy ;)))
Diego :)
OdpowiedzUsuńCiekawe skojarzenie, choć smutne :)
Moja Księżniczka tylko śpi, a jak wstanie... ;)))
Witaj Aniu,
OdpowiedzUsuń"...a tu normalnie śpiąca kobietka :)))"
Nie szata zdobi Księżniczkę ;)
Pozdrawiam :)
W moim wieku...
OdpowiedzUsuńTo jet chciałem powiedzieć: za moich czasów...
Mam na myśli oczywiście wiek XXI (ho, ho, jak ten czas leci), w którym nikogo nie dziwi, jeżeli jakaś księżniczka, albo na przykład baronessa, w każdym razie ktoś szlachetnie urodzony, zaśnie -jako osoba postępowa- czytając swój stary tekst w periodyku "Marxism Today".
mleczaj
Mleczaju,
OdpowiedzUsuńMoja Księżniczka czytała widocznie coś wyjątkowo nużącego ;)
A może surfowała po Salonie24? ;)))
Katrine
OdpowiedzUsuńKsiężniczka, chociaż współczesna, jest wyjątkowa. I bajkowa. Śpi słodko w oczekiwaniu na przebudzenie pocałunkiem, tak jak księżniczki ze starych opowieści.
Pozdrawiam :)
Laura
Lauro witaj!
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie jest właśnie tak jak piszesz, Książę być może już nadjeżdża ;)))
Pozdrawiam :)
Ja tylko: skutecznie można obudzić kogoś także klapsem, w zależności od tego jaki efekt chcemy osiągnąć.
OdpowiedzUsuńGdym sługiwał wojskowo budzono rycząc głośno (do dzisiaj nie wiem co), do pośpiechu skłaniając wyrzucaniem naszych butów za okno.
mleczaj
Chciałem rzec: kamasze wyrzucano.
OdpowiedzUsuńmleczaj
Zauważam, że są analogie z obecnymi czasami.
OdpowiedzUsuńJak dawniej tak i teraz stawia się na tak zwaną samoświadomość, media coś ryczą nie wiadomo po prawdzie co, ogół w sennym odrętwieniu, pogrążony w marzeniach, a nasze kamasze szybują za okno!
mleczaj
O przebudzeniu, wojskowej postawie, świadomej dyscyplinie i butach:
OdpowiedzUsuń"-Chodźcie no tu!
....
Zgarniając z siebie delikatną materię, która osłaniała jej wdzięki, rzekła surowo:
-Zrzućcie buty i spodnie! Pokażcie no...
Stało się tedy, że dobry wojak Szwejk mógł zameldować porucznikowi...."
Hasek "Przygody dobrego wojaka Szwejka", przełożył Paweł Hulka-Laskowski
mleczaj
Mleczaju,
OdpowiedzUsuńNa szczęście moje kamasze grzecznie stoją na miejscu, może dlatego że media nie włączone ;)
"Zrzućcie buty i spodnie! Pokażcie no..."
Ale to zdecydowanie nie mogła być Księżniczka! ;)))
Przypomniałeś mi, że mam Szwejka po francusku- muszę do niego wrócić.
Miłego weekendu :)
Szanowna Pani Katrine,
OdpowiedzUsuńPrzepiękny Blog.
Z wyrazami szacunku
michał zieleśkiewicz
Witam serdecznie Panie Michale!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie i zapraszam koniecznie częściej :)
Pozdrawiam :)