Nielegalne kwiaty... A ten tutaj: legalny! I darowizna zwolniona z podatku od osób fizycznych, sprawdziłem. A ja bym Ci Katrine -serce w czekoladzie! Tylko co wkleję, to odpada... Wszystko inne się lepi, ręce po łokcie...
Nie korzystam z Salonu. Wolę mniej wyszukane towarzystwo. Tak zdrowiej, podobnie jak z optymistycznym obrazkiem. Miałem o coś zapytać, ale chyba nie jest to pytanie.
Szacowna Gospodyni! Salon, to interes jak salon gier, niekoniecznie hazardowych. Ja, w przeciwieństwie do Szacownej Gospodyni, nie wiem co się tam dzieje, a ciekawość mnie nie zżera. Zadałbym pytanie: "wyjdziesz za mnie?"...ale nie mogę;)
Pod obrazkiem jak wół stoi: "Serducho dla wszystkich moich Gości :)))" Rozglądam się po komentujących- nie ma innych Gości- tylko ja. Dla mnie więc! Moje zabiło mocniej ;)) "Trudno" - się rzekło. Gospodyni nie można odmówić i by okazać szacunek - zadałem pytanie. Okazuje się, że jeszcze powinienem podpowiedzieć Gospodyni, jak wybrnąć z sytuacji. Trzeba nielubianą zupę ugotować! Oczywiście grzybową. Lactarius torminosus na pewno dostarczy skuteczne składniki... :)))
W obecnych niełatwych czasach najlepszą dla zabezpieczenia przyszłości jest niewątpliwie inwestycja w rodzinę... Doświadczenie podpowiada także, iż w sprawach sercowych kto pierwszy ten lepszy! Biorąc ponadto pod uwagę dochodzące informacje o rozmaitych ulepszeniach w systemie emerytalnym, zastanawiałem się czy nie warto by było pomyśleć o adoptowaniu przynajmniej kilku blogerów Salonu? Ja im dzisiaj serce, oni mnie w przyszłości- skromne utrzymanie... Można by to było oczywiście rozważyć... Gdybym naturalnie nie miał własnych dzieci. W każdym razie w dzisiejszych czasach, biorąc pod uwagę okoliczności trzeba być na wszystko gotowym! To jest, chciałem powiedzieć: gotować się.
Dobry wieczor. Nie rozumiem. Z prawej komory serca wydostaje sie bialy dym. Serce sie do czegos/kogos pali. Nie rozumiem, bo w kuchni leci Capital London i nie daje myslec. Mowia o trafikach drogowych w rejonie Putney, Edgware Rd. i London Bridge. Dobranoc
No dobrze. Niech się to serce nigdzie nie pali, niech będzie na szczególne ciepło zlodowaciałe, ale dlaczego lewy listek ubogi w chlorofil, a prawy z tyloma ząbkami?
Wielce szacowna Gospodyni! Mozliwe, ze istnieja stany posrednie. Obawiam sie, ze ich nie dostrzegam az tak wiele. Czuje - w kolejnosci - zlodowacialy, goracy, obojetny. Zlodowacialy, jak u Krolowej Lodu, ktora szczegolnie uwielbiam, bedac zimnolubna istota :))
W upalne dni oddaję się w ręce Królowej Lodu (nie Sniegu!) Najbardziej lubię maj i czerwiec (na tej półkuli) Grecja to chyba trochę kilometrów od zwrotnika raka. Umiłowanie do Królowej Lodu nabyłem w okolicach zwrotnika kaprikorna.
Z uszanowaniem :)
ps oczywiście, że masz prawo, Szacowna Pani, być zazdrosna o Królową Lodu :))
O, rośnie :)
OdpowiedzUsuńI nawet listki ma :)))
OdpowiedzUsuńMickiewiczowna, fiu, fiu.
OdpowiedzUsuńNielegalne kwiaty...
OdpowiedzUsuńA ten tutaj: legalny!
I darowizna zwolniona z podatku od osób fizycznych, sprawdziłem.
A ja bym Ci Katrine -serce w czekoladzie!
Tylko co wkleję, to odpada...
Wszystko inne się lepi, ręce po łokcie...
mleczaj
Anonimowy Gościu,
OdpowiedzUsuńLepszy chyba mój skromny :), ale optymistyczny obrazek, niż te jatki w Salonie, czyż nie?
Pozdrawiam :)
Mleczaju,
OdpowiedzUsuńO! - serce w czekoladzie bardzo chętnie! :)
Pokombinuj jeszcze, Mleczaju ;)))
Szacowna Gospodyni!
OdpowiedzUsuńNie korzystam z Salonu. Wolę mniej wyszukane towarzystwo. Tak zdrowiej, podobnie jak z optymistycznym obrazkiem. Miałem o coś zapytać, ale chyba nie jest to pytanie.
Anonimowy Gościu,
OdpowiedzUsuńJa też mało bywam w Salonie, ale staram się mieć orientację co tam się dzieje.
Pytaj śmiało, może odpowiem ;)))
Szacowna Gospodyni!
OdpowiedzUsuńSalon, to interes jak salon gier, niekoniecznie hazardowych.
Ja, w przeciwieństwie do Szacownej Gospodyni, nie wiem co się tam dzieje, a ciekawość mnie nie zżera.
Zadałbym pytanie: "wyjdziesz za mnie?"...ale nie mogę;)
Anonimowy :) Gościu,
OdpowiedzUsuńAle ja już wyszłam! ;)
Kilka lat temu ktoś zadał mi to pytanie i powiedzialam- tak :)
C'est la vie...
Pozdrawiam :)
Czcigodna Gospodyni!
OdpowiedzUsuńPod obrazkiem jak wół stoi: "Serducho dla wszystkich moich Gości :)))"
Rozglądam się po komentujących- nie ma innych Gości- tylko ja. Dla mnie więc! Moje zabiło mocniej ;))
"Trudno" - się rzekło. Gospodyni nie można odmówić i by okazać szacunek - zadałem pytanie.
Okazuje się, że jeszcze powinienem podpowiedzieć Gospodyni, jak wybrnąć z sytuacji. Trzeba nielubianą zupę ugotować! Oczywiście grzybową. Lactarius torminosus na pewno dostarczy skuteczne składniki... :)))
Anonimowy Gościu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za okazanie szacunku i za radę :)
Ale już pisałam, że nie lubię gotować zup! ;)))
W obecnych niełatwych czasach najlepszą dla zabezpieczenia przyszłości jest niewątpliwie inwestycja w rodzinę...
OdpowiedzUsuńDoświadczenie podpowiada także, iż w sprawach sercowych kto pierwszy ten lepszy!
Biorąc ponadto pod uwagę dochodzące informacje o rozmaitych ulepszeniach w systemie emerytalnym, zastanawiałem się czy nie warto by było pomyśleć o adoptowaniu przynajmniej kilku blogerów Salonu?
Ja im dzisiaj serce, oni mnie w przyszłości- skromne utrzymanie...
Można by to było oczywiście rozważyć...
Gdybym naturalnie nie miał własnych dzieci.
W każdym razie w dzisiejszych czasach, biorąc pod uwagę okoliczności trzeba być na wszystko gotowym!
To jest, chciałem powiedzieć: gotować się.
mleczaj
Mleczaju,
OdpowiedzUsuńOdradzam Ci zdecydowanie adoptowanie blogerów z Salonu!
Toż to by była masakra!
I nie gotuj się, Mleczaju- wrzuć na luz ;)))
Pozdrawiam serdecznie :)
Katrine,
OdpowiedzUsuńNa dworze dziś smętnie i zimno, a tu serduszko sobie zakwita i pogodę zwiastuje. Miło :)
Witaj Diego,
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję, że wiosna wreszcie pokaże swoje łaskawsze, słoneczne oblicze :)
Pozdrawiam :)
Dobry wieczor.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem. Z prawej komory serca wydostaje sie bialy dym. Serce sie do czegos/kogos pali. Nie rozumiem, bo w kuchni leci Capital London i nie daje myslec. Mowia o trafikach drogowych w rejonie Putney, Edgware Rd. i London Bridge.
Dobranoc
Dobry wieczór :)
OdpowiedzUsuńAleż serce się nie pali! , to tylko chmurka nad nim przepływa :)
Dobranoc :)
Dobry wieczór Szacownej Gospodyni!
OdpowiedzUsuńNo dobrze. Niech się to serce nigdzie nie pali, niech będzie na szczególne ciepło zlodowaciałe, ale dlaczego lewy listek ubogi w chlorofil, a prawy z tyloma ząbkami?
Witaj Anonimowy Gościu,
OdpowiedzUsuńTo że serce się nie pali nie oznacza wcale zlodowacenia :)
Jest cała gama stanów pośrednich :)
A listki- kapryśne jakieś :)))
Wielce szacowna Gospodyni!
OdpowiedzUsuńMozliwe, ze istnieja stany posrednie. Obawiam sie, ze ich nie dostrzegam az tak wiele. Czuje - w kolejnosci - zlodowacialy, goracy, obojetny. Zlodowacialy, jak u Krolowej Lodu, ktora szczegolnie uwielbiam, bedac zimnolubna istota :))
Katrine,
OdpowiedzUsuńBardzo ładne :)
Optymistyczne, wiosenne, dające nadzieję i radość.
Wszystko budzi się do życia i oby wraz z wiosną dobrych, pięknych uczuć, było jak najwięcej :)
Pozdrawiam
Anonimowy Gościu,
OdpowiedzUsuńA ja jestem ciepłolubna i słońcolubna ;)))
I nie darzę sympatią Królowej Lodu.
Stanów pośrednich widzę dużo więcej- np. gorąco ale nie aż 100st C!, tylko jak na podzwrotnikowych wyspach greckich :)))
Witaj partyzancie,
OdpowiedzUsuńMiło, że wpadłeś :)
Dzięki, ładnie to ująłeś-pełna zgoda :)))
Pozdrawiam :)
Anonimowa i Szacowna Gospodyni!
OdpowiedzUsuńW upalne dni oddaję się w ręce Królowej Lodu (nie Sniegu!)
Najbardziej lubię maj i czerwiec (na tej półkuli)
Grecja to chyba trochę kilometrów od zwrotnika raka. Umiłowanie do Królowej Lodu nabyłem w okolicach zwrotnika kaprikorna.
Z uszanowaniem :)
ps
oczywiście, że masz prawo, Szacowna Pani, być zazdrosna o Królową Lodu :))
Miły Gościu :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że jestem bardzo zazdrosna o Królową Lodu! ;)))
Kate!
OdpowiedzUsuńAle ładne, radosne serduszko :)
Wygląda jak kwiat lub taki balonik na patyku, jakie pamiętam z dzieciństwa.
Pozdrawiam :)
Laura
czyli
Prawdziwa Księżniczka
Witaj Lauro!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
To obrazek ku pokrzepieniu serc, dlatego jest radosny :)
PS
Jasne że jesteś najprawdziwszą wirtualną księżniczką ;)))
Pozdrawiam :)