Wiosna wiosną, w tym dla człowieka doświadczonego nie ma nic zaskakującego, ale mnie (a jestem osobą poważną) zamiast mojego ulubionego, krzepiącego siły i rozjaśniającego umysł rumianku, ktoś wieczorem podstawił bardzo podobne z wyglądu piwo Desperados!
Byla Makowa Panienka, teraz jest Bzowa Panienka ;) Obrazek sliczny, slicznie pachnie, tak jak panienka:) Makowa miala Motyla Emanuela, a kogo ma Lajlakowa Panienka? Czy Dandylion Butterfly? Tylko czy butterflies lubia bez? Nadal pachnie :)
Aha, jeszcze jedno- gdzie mozna wykupic subskrypcje, by blogspot informowal mnie mailem o nowym obrazku? Ile razy, ile czasu musi czlowiek byc tym drugim... ;)
Przypomniał mi się jeszcze okrzyk dopingujący skandowany przez widownię turniejów szachowych... Było to w czasach dawniejszych, których Ty Katrine w żadnym wypadku pamiętać nie możesz, zatem nie mający odniesień do czasów bieżących. O ile naturalnie czegoś (u mnie rzecz zwyczajna) nie pokręciłem, to jakoś tak było: "Niech żyje wolność, wolność i swoboda, niech żyje zabawa i Jagoda młoda!"
Ach, ta wiosna...Poddając się nastrojowi: jak wszyscy, to wszyscy.
OdpowiedzUsuńBzowej panience - rumiany kawaler...
Zbzikowanej babci - rumiankowy dziadek.
mleczaj
Poprawka!
OdpowiedzUsuńOczywiście miało być: rumiankowej babci - zbzikowany dziadek!
mleczaj
Rumowej babci - nabzdyczony dziadek?
OdpowiedzUsuńTak będzie dobrze.
mleczaj
Mleczaju :)
OdpowiedzUsuńAch, ta wiosna!
Od takiego maja, i słońca i bzów- i babcia może zbzikować i dziadek! ;)))
No nie, nabzdyczony to nie... ;)
OdpowiedzUsuńWiosna wiosną, w tym dla człowieka doświadczonego nie ma nic zaskakującego, ale mnie (a jestem osobą poważną) zamiast mojego ulubionego, krzepiącego siły i rozjaśniającego umysł rumianku, ktoś wieczorem podstawił bardzo podobne z wyglądu piwo Desperados!
OdpowiedzUsuńmleczaj
Chociaż jak się dobrze zastanowić, piwo to chmiel a zatem też ziółko!
OdpowiedzUsuńmleczaj
Mleczaju,
OdpowiedzUsuńCiekawe, któż to Ci podstawił Desperados? ;)
Mam nadzieję, że miałeś po nim fajne sny :)))
Umilowana Gospodyni :)
OdpowiedzUsuńByla Makowa Panienka, teraz jest Bzowa Panienka ;)
Obrazek sliczny, slicznie pachnie, tak jak panienka:)
Makowa miala Motyla Emanuela, a kogo ma Lajlakowa Panienka?
Czy Dandylion Butterfly? Tylko czy butterflies lubia bez?
Nadal pachnie :)
Aha, jeszcze jedno- gdzie mozna wykupic subskrypcje, by blogspot informowal mnie mailem o nowym obrazku?
OdpowiedzUsuńIle razy, ile czasu musi czlowiek byc tym drugim... ;)
Miły Gościu,
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu bzowej panienki ;)
Myślę, że na pewno ma ona swojego motyla- może Bielinka? ;)
A może Cytrynka? ;)))
Nie ma takiej opcji na info o notce, trzeba po prostu czasem tu zajrzeć :)
Katrine :) ten test powyżej to ja - AniaRa :)
OdpowiedzUsuńTańcząca panienka po bzowym dywanie.
Czysta, delikatna i niewinna.
Pozdrowienia bzem pachnące :)
ps. Uczyniłam tak jak mi napisałaś u mnie na blogu, zaznaczyłam Anonimowy.
Witaj Aniu :)
OdpowiedzUsuńJak fajnie to napisałaś :)
Ciekawe, czy w realu są takie idealne panienki? ;)
Pozdrawiam majowo :)
Aniu- pisała do Ciebie,
OdpowiedzUsuńKatrine
Przypomniał mi się jeszcze okrzyk dopingujący skandowany przez widownię turniejów szachowych...
OdpowiedzUsuńByło to w czasach dawniejszych, których Ty Katrine w żadnym wypadku pamiętać nie możesz, zatem nie mający odniesień do czasów bieżących.
O ile naturalnie czegoś (u mnie rzecz zwyczajna) nie pokręciłem, to jakoś tak było:
"Niech żyje wolność, wolność i swoboda, niech żyje zabawa i Jagoda młoda!"
mleczaj
Witaj Mleczaju,
OdpowiedzUsuńBardzo fajny okrzyk!
Ale na jagody jeszcze za wcześnie ;)))
Miłego weekendu :)
Katrine